Robię wszystko, żeby powstrzymać łzy.
Ale wciąć zapadam się w kruczych piórach
Nie zatrzyma mnie morze rozpaczy
Podlewam Cię więc rośnij
Rośnij silna i mądra.
Ciernie sprawiają, że padam na kolana
A teraz dobranoc
Dobranoc moje dziecię
Kiedyś zamienisz ciemne noce w jasne dni.
Umarłem w snach, sięgając po dłoń
Niech mnie zbawi, bo zabiorę ją z iluzji
Umarłem w snach, ale co mógłbym zrobić więcej
Niech wzbije się wyżej, niech płatki przysłonią mi dni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz